czwartek, 21 listopada 2013

,,rozdział 4"

Oczami Lili
Obudziły mnie poranne promienie słońca,otworzyłam oczy,już teraz czułam jak bardzo boli mnie głowa, chciałam podnieść się z łóżka,ale coś mnie blokowało..do jasnej cholery!to było męska ręka,powoli odwróciłam się na drugi bok i zobaczyłam..Louisa?!co on tu robi,przytulony do mnie, w moim łóżku?!
Chwila..spojrzałam na podłogę,zobaczyłam pustą butelkę po wódce i kieliszki..powoli wszystko do mnie wracało,impreza,spora ilość alkoholu, kawał Louisa a później jego pomoc,aż na końcu chwile  jak razem piliśmy,śmieliśmy się i żartowaliśmy.Muszę przyznać-pomyślałam-Louis jest całkiem zabawny,myślę, że gdybym poznała go w innych okolicznościach mogłabym go polubić..nie chcąc go obudzić powoli wyślizgnęłam się z jego objęć i pognałam w stronę łazienki,wzięłam prysznic i umyłam zęby.Od razu poczułam się lepiej,głowa nadal mnie bolała,ale przynajmniej nie tak jak rano.Szybko założyłam krótkie szorty i luźną bluzkę odsłaniającą ramiona.Po porannej toalecie, weszłam do pokoju, zgarnęłam z komody paczkę papierosów i zapalniczkę,chciałam iść na taras zapalić,aż nagle ktoś złapał mnie od tyłu w tali i zaczął kręcić do o koła, a ja darłam się jak szalona.Gdy poczułam grunt pod nogami szybko się odkręciłam i zobaczyłam roześmianą twarz Louisa,złapałam go za policzki i mocno wytargałam
-Ładnie to tak ludzi straszyć z samego rana-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-no przepraszam,przepraszam tylko puść- uwolniłam z uścisku jego czerwone policzki
-jak się spało.?-zapytał z głupim uśmiechem na twarzy
-wiesz bywało lepiej,no cóż nie każdego ranka budzę się w wielkim bólem głowy,a mojej tali nie przygniata łapa jakiegoś goryla
-haha,nie gadaj mała podobało ci się,widziałem jak przez sen się uśmiechałaś
-haha,ty jesteś głupi czy jak.?-powiedziałam speszona,a co jeśli miał rację, jeśli podobały mi się jego silne ramiona trzymające mnie w objęciach
-nie głupi,po prostu stwierdzam fakt Lil-powiedział z tym swoim głupim uśmiechem zwycięzcy,po czym schylił się i pocałował mnie w czoło,o mój boże co za arogancki dupek,ale mimo tego i tak byłam speszona,czułam jak moje policzki się rumienią i to nie przez mokre włosy czy wcześniejszy prysznic,to przez niego,on jedyny tak na mnie działa-pomyślałam ze zdziwieniem,przecież nigdy nie peszyłam się przed chłopakami,a jednak,on był ..wyjątkiem.Chcąc ukryć moje zażenowanie pokazałam mu język i odwróciłam się do niego tyłem po czym uciekłam na taras w moim pokoju,świetnie zupełnie jak 6 letnia smarkula.Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam jak wchodzi za mną,wyjmuję paczkę papierosów z kieszeni, wyciąga jednego,zabiera bezczelnie zapalniczkę z mojej reki i podpala swojego papierosa,zrobiłam to samo z swoim i poczułam jego spojrzenie na mojej osobie..
-ile ty mała wo gule masz lat,co.?
-hmm-wypuściłam dym z ust-17,a ty.?
-nie wiesz.?-spytał zdziwiony-pół świata wie-powiedział arogancko
-wiesz najwyraźniej ja należę do tej drugiej połowy,więc,dowiem się czy nie.?.
-22 maleństwo, jestem od ciebie o 5 lat starszy
-i co w związku z tym.?-uniosłam brwi
-jestem pełnoletni a ty nie,więc gdyby jeszcze raz nadarzyła się taka sytuacja jak wczoraj, masz się mnie słuchać, a nie ty byś się tylko kłóciła i sprzeczała, zupełnie jak mały kotek, który nigdy nie ma dosyć
Nie mogę uwierzyć,porównał mnie do kotka,już chciałam mu się odgryźć,gdy zadzwonił tel Louisa,to był Zayn,kazał mnie i Louisowi przyjść do niego
-a po co ja mam z tobą iść-powiedziałam gasząc swojego papierosa
-ponieważ Zayn mi powiedział, że jest u niego twoja przyjaciółka, z tego co powiedział ma na imię Viki- zamurowało mnie
-niemożliwe!, jak to stało.?
-no właśnie mają nam powiedzieć i od nas też żądają małych wyjaśnień co do wczorajszej nocy
O matko, no tak przecież Viki o niczym nie wiedziała,ale się musiała o mnie martwić
-Boże Viki mnie zabiję-zauważyłam dobitnie
-Chodź maleńka, nie dam zabić mojego nowego kotka-uśmiechnął się bezczelnie i połaskotał mnie pod brodą.Nie zdążyłam nawet mu się odgryźć bo on złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę jego domu
Gdy dotarliśmy, co nie zajęło nam nawet 5 minut, Viki rzuciła mi się na szyję i wraz z Zaynem od razu domagali się od nas wyjaśnień.Po opowiedzeniu im całej historii,no może bez konkretnych szczegółów, spytałam się Viki jak to się stało że ona się tu znalazła.
 Oczami Viki
A więc to tak się stało, jak Zayn mnie powiadomił,że Louis pojechał z Lili to myślałam że ją za szarpie, a zresztą jego też,nie Louisa, Zayna!

Historia Zayna i Viki, dzień wcześniej 
Oczami Viki
Kurwa, gdzie ta Lili do cholery jest,nie ma jej już od 30 minut, a miała się przecież tylko przewietrzyć!..a może coś jej się stało,ktoś ją porwał i wiezie teraz bóg wie gdzie,przestraszyłam się nie na żarty, chwyciłam swoją torebkę i ruszyłam przed siebie z zamiarem szukania Lili,odwróciłam się i uderzyłam głową w czyiś twardy,męski tors,spojrzałam do góry...
 Oczami Zayna
Gdzie się podziewa ten Louis do cholery,przecież szedł za mną,chwila,poczułem wibracje w kieszeni-dostałem sms.Odczytałem go i po prostu mnie zamurowało ,,stary słuchaj,zobaczyłem przed klubem tą blondi,naszą sąsiadkę i zaciągnąłem ja na tyły klubu tak na żarty nie wiedząc w jakim jest stanie, teraz muszę ją odwieźć do domu,przekaż jej przyjaciółce,tej drugiej z brązowymi włosami,sytuacje i powiedz że bezpiecznie odwiozę ją do domu,ma na imię viki i jest gdzieś w klubie"
Kurwa ja go zamorduje, nie dość że sam wpakował się tarapaty to jeszcze się będę musiał za niego tłumaczyć u tej całej Viki..zły zacząłem jej szukać, aż nagle dotarła do mnie świetna myśl,mam okazję się zemścić na tej małej..Uśmiechnąłem się szatańsko zadowolony z własnego planu..Nie minęło 15 minut a zobaczyłem nikogo innego jak moją..hmm, ukochaną sąsiadkę-dodałem zgryźliwie..Gdy do niej doszedłem, ta gwałtownie się odwróciła i uderzyła głową w mój tors,gdy podniosła głowę,miała minę jakby zobaczyła ducha,nie dając jej szansy na odezwanie się, złapał ją mocno za rękę i zaciągnął w ustronniejsze miejsce w klubie,czyli na końcu za kolumnami ,stały tam 3 kanapy, zaciągnąłem ją na jedno z nich i powiedziałem..
Oczami Lili 
Zaciągnął mnie na jedną z nich i powiedział
-Słuchaj mała tylko  nie krzycz, nie szarp się nie bo nie ma o co,a zresztą to by i tak nic nie dało
Spojrzałam na niego przestraszona,ale po chwili się opamiętałam i napłynęła we mnie złość
-Nie, to ty mnie słuchaj lalusiu!-uwolniłam się z jego objęć-nie mam czasu się z tobą użerać, muszę szukać Lili,a nie bawić się tu z tobą w kotka i myszkę
Uniósł brwi,wyraźnie można było rozczytać z jego miny, że jest rozbawiony sytuacją, ponowie chwycił mnie w tali.Zaczęłam się szarpać,ale on ścisnął tylko mocniej, jęknęłam cicho.
- widzisz mała, mówiłem że to nic nie da a teraz słuchaj,twoja przyjaciółka, hmm, Lili jak mniemam  jest z Louisem-ostatnie słowa mocno zaakcentował
Po usłyszeniu od niego gdzie jest Lili zbaraniałam
-taak, to co u diabła Lili może robić z Louisem.?!
Oczami Zayna
Zaczyna się zabawa pomyślałem
-udajesz głupią,czy jak.? pomyśl mała co może robić młoda dziewczyna w nietrzeźwym stanie z 22 letnim facetem.?-zapytałem się Viki, rozbawiony sytuacją.Tak, postanowiłem kłamać,ale to nic,nauczy to dziewczynę , że z Zaynem Malikiem się nie zadziera!
-O boże tylko nie to!-powiedziała zszokowana,a ja rozkoszowałem się jej cierpieniem-to moja wina-mówiła,opadła na kanapę trzymając twarz w swoich dłoniach-to moja wina-powtórzyła
-czemu tak twierdzisz mała.?.-zapytałem dziewczynę i usiadłem obok niej,o to mi chodziło, niech cierpi!
-no, bo miałam nie pić dużo, właśnie po to, żeby jej pilnować ,ponieważ Lil nie wie co to zdrowy rozsądek,najwyraźniej ja też,bo dałam się namówić i sama się upiłam-powiedziała z złością w głosie-a zresztą co ja będę tobie mówiła,wiesz przynajmniej gdzie oni są.?
-hmm,nie mam pojęcia-znowu skłamałem i nawet mi się to podobało,nie to że kłamię, ale reakcje dziewczyny
-o matko,kurwa nawet do domu nie mogę wrócić!
Uniosłem brwi
-a to czemu?
-bo  Lil ma klucze,jak ją znajdę to ją zabije,przysięgam-o ile sama najpierw siebie nie jebnę!
-nie załamuj się Viki- nie dała mi dokończyć
-ej, chwila, skąd wo gule wiesz jak ja mam na imię, i że Lil jest z Louisem
Kurwa,zaczęła się łapać,hmm nawet pod wpływem jak sądzę nie małej ilości alkoholu jest zdolna do myślenia,imponujące
-ponieważ Louis zadzwonił do mnie i mnie poinformował o tym że jedzie z Lili się przejechać i odwiezie ją bezpiecznie do domu,i żebym ci o tym przekazał, żebyś się nie martwiła-powiedziałem ze stoickim spokojem,ale o Viki nie mogłem tego powiedzieć,gwałtownie się podniosła odwróciła przodem do mnie,przybliżyła się chwyciła z całej siły moją koszule i szarpnęła nią mocno
-do kurwy nędzy,nie mogłeś mi tego powiedzieć na samym początku?!-wrzasnęła
-ale czego?-udawałem niewinnego,ta sytuacja coraz bardziej mnie bawiła
-tego że bezpiecznie ją odwiezie do domu,że nie będzie się tułała bóg wie gdzie w obcym kraju!
-hmm,zobacz wypadło mi to z głowy-odpowiedziałem jej,na co ta zamachnęła się z całej siły i uderzyła mnie w twarz,nie mogłem uwierzyć!
Oczami Viki
Co za skurwysyn!Wiedząc , że Lil jest bezpieczna a on mi tego nie powiedział,nie mogłam się powstrzymać..z całej siły się zamachnęłam i uderzyłam w twarz tego drania.Doskonale wiedział, że będę się martwiła i postanowił zrobić mi na złość.Mimo tego, że nadal nie wiem gdzie jest i co robi to wiem że wróci, a jeśli chodzi o sex to wiem,mimo w jakim stanie nie była by Lil to tak łatwo nie da się tknąć.Zayn złapał się za policzek,i spojrzał na mnie,gdyby spojrzenie mogło zabijać,już dawno leżałabym tu martwa
-haha,doigrałaś się mała-powiedział,wyglądając przy tym na chorego psychicznie,a może on jest chory..Boże w co ja się znowu wpakowałam! Złapał mnie w pasie i  przerzucił w pół przez swoje ramię,wyszedł  przez tylne wyjście żeby nie narobić szumu,chwila co ja mówię,i tak musieliśmy narobić bo darłam się jak szalona.Gdy dotarliśmy na parking otworzył drzwi i wrzucił mnie na tylne siedzenie,po czym sam wsiadł na miejsce kierowcy,odpalił samochód i ruszył.Jechał szybko,bardzo szybko,na tyle bym zaczęła myśleć, że żywo z tego nie wyjdziemy.Nawet gdybym przeżyła jazdę z tym diabłem,bo inaczej o nim powiedzieć nie mogłam,nie wiem dokąd jedziemy.Może mnie wywieźć na jakieś zadupie i zostawić samą..chwila, zatrzymał się,wysiadł z samochodu po czym wyjął mnie i wziął na ręce.Otworzyłam oczy,co?!byliśmy przed jego domem,strach mnie opuścił momentalnie
-możesz mnie puścić,mam nogi a po za tym dlaczego ciągniesz mnie do siebie.?!-krzyknęłam powoli zdenerwowana tym co się działo dookoła mnie
-powiedziałaś że nie masz kluczy,tak.?.
Tylko tyle.?żadnej groźby,bicia,mordu?!
Gdy weszliśmy do domu,nadal trzymając mnie na rękach zapalił światło,wszedł po schodach i zaprowadził do jakiegoś pokoju,urządzony był wyraźnie w męskim stylu,chyba jego.Postawił mnie koło wielkiego łóżka,niestety chwila nie stania na własnych nogach doprowadziła do ich odrętwienia,przez co upadłam na łóżko 
-łał ,dopiero co weszliśmy a ty już mnie skłaniasz do sexu,co.?.-powiedział wyraźnie rozbawiony sytuacją Zayn 
-co.?!czy ty wo gule gościu sam siebie słyszysz, prędzej bym się dała powiesić, niż gdybym miała się z tobą przespać
Uśmiechnął się,wyglądał szatańsko przystojnie,w pół rozpiętej czarnej koszuli, co w sumie było moją winą i potarganych włosach.To diabeł,istny diabeł!. Zaczął iść w moją stronę powoli,nie przestając się uśmiechać.Szybko wstałam z łóżka i z zadowoleniem mogłam stwierdzić,że potrafię się utrzymać na własnych nogach.Nie zdążyłam jednak przed nim uciec gdyż złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie..
Oczami Zayna 
Zdenerwowałem się, podszedłem do niej,mocno chwyciłem ją w tali ,schyliłem się i szepnąłem jej na ucho 
-jeszcze się zdziwisz,Viki
poczułem jak się wzdrygnęła,chciała się ode mnie odepchnąć, ale ja jej na to nie pozwoliłem,spojrzałem jej w twarz i dopiero teraz zobaczyłem, jaka jest piękna,duże niebieskie oczy,pełne zaróżowione wargi,które teraz pod wpływem nerwów seksownie przegryzała,piękne długie włosy,które czułem pod palcami i szczupłą,idealną figurę,chwila..Kurwa,ja pragnę tą dziewczynę,przecież ona jest ode mnie z 3 lata młodsza a pociąga mnie jak żadna inna,cholera nawet nie zauważyłem a sam wpadłem w pułapkę.
-myślisz, że jesteś we wszystkim dobry,co?-prychnęła 
Uniosłem brwi do góry
-nie wierzysz,no to sama się przekonaj dziewczynko-powiedziałem po czym schyliłem się i namiętnie ją pocałowałem..dlaczego to zrobiłem?chciałem jej udowodnić, że mam rację, czy dla własnej przyjemności.?. kto wie..poczułem jak dziewczyna odrywa się ode mnie wyraźnie zszokowana, tylko po to aby mi powiedzieć
-pff, to miał być dobry pocałunek,o nie chłopczyku-dodała z naciskiem-to jest dobry pocałunek-dodała i przyciągnęła mnie do siebie,automatycznie objąłem ją mocniej w tali,ona zarzuciła mi ręce na szyje pogłębiając pocałunek, swoim językiem naparłem na jej wargi, dając jej do zrozumienia, żeby otworzyła swoje,posłuchała mnie,mało ona oddała ten pocałunek.Po chwili oderwaliśmy się od siebie spojrzała na mnie z wyraźnym triumfem w oczach,spojrzała jeszcze w dół i powiedziała 
-hmm, z tego co widzę -wygrałam,a teraz chyba cię opuszczę bo z tego co widać-spojrzała w dół-masz z swoim kolegą do pogadania-dodała ze śmiechem
Oczami Viki 
 Boże,jak on świetnie całował,myślałam, że jestem w niebie,ale nie!nie dam mu znowu tej satysfakcji wygranej,teraz ja się zemszczę!
 -hmm, z tego co widzę wygrałam,a teraz chyba cię opuszczę bo z tego co widać-spojrzała w dół-masz z swoim kolegą do pogadania-dodałam nie mogąc wytrzymać ze śmiechu
-ty mała..-ale nie dałam mu dokończyć, szybko uwolniłam się z jego objęć i ruszyłam pędem z pokoju, zbiegłam z schodów,odwróciłam się do tyłu,i co?!..Zayn biegł za mną, nie zdążyłam zrobić nawet jednego kroku gdy znowu mnie złapał i przerzucił przez siebie zaczęłam walić pięściami w jego plecy,co najwyraźniej nie wiele dawało bo Zayn szedł dalej,nie wzruszony moimi ciosam.Z powrotem rzucił mnie na łóżko, wyjął z szafy czystą koszulkę i dał mi ją mówiąc
-przebierz się w to,na wprost są drzwi od łazienki,będziesz tu dziś spała-po jego słowach spojrzałam na niego spod byka
-nie bój się,mała ja będę spał na dole-powiedział rozbawiony moim zakłopotaniem, po czym wyszedł zostawiając mi klucz od pokoju.Przebrałam się w jego koszulę,zamknęłam drzwi i poszłam spać.Koszula nadal była przesiąknięta jego zapachem.Minęła pewnie dobra godzina nim się uspokoiłam i zasnęłam.Śnił mi się anioł, który zauroczył się w diable...

To był 4 rozdział..W 5 rozdziale opiszę następny dzień,po pamiętnej nocy naszej 4 bohaterów.:D

Nie wiem czy dobrze napisałam tą notkę..a wam jak się podobała.?/Sheryl<3 

 

3 komentarze:

  1. Świetny blog,czekam na dalsze rozdziały.:*..cudo.*-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo nie moge sie doczekac następnego rozdziału haahhha ( mam nadzieje ze będzie ... ) haha kocham ten rozdział ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie,będzie..prawdopodobnie już jutro..dziękuję./Sheryl<3

      Usuń